Aby zostać dobrym kucharzem najpierw trzeba opanować podstawy. Dlatego dziś na obiad były tradycyjne schabowe. Jasio rozbił kotlety, potem każdy doprawił świeżo wyciśniętym czosnkiem, solą, pieprzem i posmarował musztardą Dijon. Panierował i smażył na oleju.
Mama
-Jasiu chcesz coś dodać?
-Napisz, że były dobre.
a ja nie pamietam żeby u nas sie robiło tradycyjne schabowe, wiec z checia bym spróbowała Twoich Janie. a nie ma zdjęcia efektu końcowego?
OdpowiedzUsuńNo nie, co za krótka pamięć! U nas nie było schabowych? Może nie w każdą niedzielę, ale od czasu do czasu... Zupełnie jak ojciec, który po roku małzeństwa zachwycił sie mielonymi u cioci Krysi z Bogudszyńca, bo nie jadł" ruski rok". Nieodrodna córeczka tatusia! Wypraszam sobie, by na łamach Jasiowego bloga uprawiać taką demagogię! Mama Jola.
OdpowiedzUsuń