Jan wyjechał na białą szkołę. Jednak tuż przed wyjazdem zdążył jeszcze upichcić coś dla rodziny. Tym razem wzięliśmy na warsztat naleśniki. Jaś dowiedział się z programu kulinarnego, że do ciasta na naleśniki należy dodać same żółtka i odrobinę stopionego masła. Gdy ciasto było gotowe przystąpiliśmy do najważniejszego: podrzucania. Trening czyni mistrza, wiem już kto będzie przez najbliższe miesiące smażył naleśniki.
Ojej szkoda, że nakeśnik nie został uchwyconby w locie. Też słyszałam o luksusowej wersji z żołtkami i masłem. Widzę, że Jasio nie idzie na łatwiznę! Ma zadatki ma mistrza! B.J.
OdpowiedzUsuń