wtorek, 18 grudnia 2012

Zastępstwo.

W zastępstwie Jana, który wyjechał Maria przejęła władanie w domu, a co za tym idzie w kuchni. Dziś po tym jak zarządziła przebieżkę z sankami Tatusiowi, wpadła do domu z chęcią zrobienia ,,czegoś''. Padło na piernik. Sama nie mogłam się za to zabrać, ale dzięki entuzjazmowi i nieugiętości Marii upiekłyśmy dziś pierniki. Oczywiście z tego przepisu. Kolejne pokolenie piecze piernik z Wrzącej Wielkiej. Zdjęcia wypieków zostało na wyraźne życzenie Jana przesłane mu mms-em. Meldujemy wykonanie zadania!
Babciu Zosiu! Są następcy!
Aaaaaa psik!




sobota, 15 grudnia 2012

,,Tu się będzie jadło naleśnikadło!''

Jan wyjechał na białą szkołę. Jednak tuż przed wyjazdem zdążył jeszcze upichcić coś dla rodziny. Tym razem wzięliśmy na warsztat naleśniki. Jaś dowiedział się z programu kulinarnego, że do ciasta na naleśniki należy dodać same żółtka i odrobinę stopionego masła. Gdy ciasto było gotowe przystąpiliśmy do najważniejszego: podrzucania. Trening czyni mistrza, wiem już kto będzie przez najbliższe miesiące smażył naleśniki.